Izrael – Tel aviv, szybkie wprowadzenie

No to start

A właściwie lądowanie. Na lotnisku Ben Gurion byliśmy ok 19-tej. Późno? Nie dla nas. Cel – jak najszybciej dotrzeć na kwaterę, zrzucić plecaki i wyruszyć na wieczorne zwiedzanie Tel Avivu. O 20:00 byliśmy już na plaży w poszukiwaniu miejsca na kolację… ale zaraz zaraz wszystko po kolei. 

Kontrola

Jak zawsze przed każdą podróżą robimy przegląd informacji na temat miejsca do którego się udajemy. W wielu miejscach uczulano, że kontrola po przylocie do Izraela może być długa i żmudna. Nam się to nie przytrafiło. Cała procedura trwała 2 minuty i celnik nie zadał nam ani jednego pytania. Bułka z masłem. Bardzo szybko znaleźliśmy pociąg do miasta, stacja jest w samym terminalu i dotarcie tam zajmuje może 5 minut. Przed wejściem na stację znajdują się automaty z biletami, ale jest tu też tradycyjna kasa, jak kto woli. Bilety kasujecie jak w warszawskim metrze przed wejściem na perony. Pociąg jedzie do centrum ok 15 minut.

Karabiny

Na stacji … mieliśmy pierwszą okazję zobaczyć młodzież z karabinami. Młodzież dosłownie. Służba wojskowa w Izraelu jest obowiązkowa. Każdy kto skończy 18 lat dostaje powołanie, Panowie na 3 lata Panie na 2 lata.Z tego co mówili nam sami Izraelczycy nikt się nie miga od służby jak to ma lub miało miejsce w innych znanych nam krajach… a żołnierze cieszą się bardzo dużym szacunkiem w społeczeństwie. Żołnierzy widzi się to wszędzie, czasem z pełnym ekwipunkiem, większość z karabinami, czasem po cywilnemu czyli w trampkach i T-shircie i z karabinem na plecach. Nie ma w tym jednak jakiejś przesadnej powagi, chętnie pozują do zdjęć.

Mikłasz, do brzegu

No tak rozgadałem się… jesteśmy na plaży i szukamy miejsca na kolację i może piwo. O godzinie 20:20 nie ma już tłoku bo nie ma już słońca, zachodzi godzinę wcześniej niż w Polsce. Szukamy. Pierwsza knajpka, piwo 48 szekli (ok 45 zł), oj drogo idziemy dalej. Druga knajpka, piwo 45 szekli, żadna różnica. Trzecia 48 szekli. No nie, wiedzieliśmy, że tanio nie będzie ale, że aż tak? Myślimy sobie, plaża, na tak, ceny muszą być jakie są. Idziemy w głąb miasta. Z reguły jemy tam gdzie jest dużo ludzi, zwłaszcza lokalesów. O i jest, widzimy taką knajpkę, czekamy chwilę na miejsce, siadamy. Prosimy o menu. Kebab, sądząc po naklejkach Trip Advisor na szybach całkiem niezły. Cena? 35 zł. Jesteśmy tak głodni, że zamawiamy. Dostajemy numerek z tak zwanym brzęczykiem, tyle że nie działa i trzeba nasłuchiwać wywołania z kuchni. Jest, słyszymy! Podchodzę, wybieram dodatki i poziom ostrości, siadam i wgryzamy się w bułę. O Panie, jakie to dobre! Delektujemy się kebabem i Shaormą na zmianę niemal bez słów. Albo byliśmy tak głodni albo były tak dobre, że zapominamy o cenie. Kebab 35 zł + piwo 24 zł (0,33). Jesteśmy dobrej myśli, w Jerozolimie podobno jest taniej. Jeszcze kręcimy się chwilę po okolicy i wracam spać by zacząć nowy dzień pełni sił, bo wiemy, że jak zwykle zrobimy ze 30000 kroków. 

Przydatne informacje:

Z lotniska Ben Gurion do Tela Aviv możecie dostać się pociągiem, autobuesm lub taxówką. My wybraliśmy pociąg do Tel Aviv Hagana:
Koszt biletu – 13,50 Szekli
Czas przejazdu – ok 15 min

A jeśli wolisz Azję, zerknij np tu: Kamboża

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.